Norwegia, Bergen, spanie w busie / minivanie

Przyznaję się. Nie miałem pomysłu co wpisać w tytule. :) A nie do końca o tym chciałem.

Najpierw Norwegia. Nie oszukujmy się. Każdy z nas zna kogoś, kto był w Norwegii na tak zwanym "malowaniu domków". Opowiadając o tym znajomemu Finowi, przedstawiłem to jako taką pseudo tradycję. Polacy na studiach jeżdżą do Norwegii do pracy przy malowaniu domów (koszeniu trawy, przycinaniu krzewów w ogrodzie, sprzątaniu itp itd).

No to i na nas (bo za naszą dwójkę piszę, przedstawienie współuczestniczki później) przyszedł czas.

Ale po co ta Norwegia? No to jeszcze raz, nie oszukujmy się. Najszybsza kasa dla młodych, którzy są gotowi w spartańskich warunkach przeżyć dwa miesiące, żeby potem pół roku się byczyć gdzieś po drugiej stronie globu. Taki jest też nasz plan.

No to UWAGA UWAGA, werble, aplauz i tak dalej. Katujemy się w tej Norwegii po to, aby wraz z Sonyią pod koniec roku pańskiego 2016 wyruszyć na pół roczną podróż, której celem jest spenetrowanie Australii, Nowej Zelandii oraz wysp w okolicy. Zakładamy wyruszyć z budżetem 20 tys zł na osobę. Na 30.10.2016 mamy pierwszy bilet -> przelot Warszawa - Moskwa.

Ale dlaczego Moskwa? No jak to tak, my byśmy nie wpadli na jakiś głupi pomysł? Do Australii jedziemy koleją transsyberyjską. Przez Krasnojarsk, Irkuck, Mongolię aż do Pekinu. Z Pekinu lecimy do Malezji, tam odpoczniemy na rajskiej plaży, albo w dżungli, a potem tani przelot (!) na linii Kuala Lumpur - Perth. Polecam to połączenie wszystkim szukającym. Air Asia - taki tamtejszy Ryanair.

Wspomniałem o Sonyi, gdyż ona również będzie tu od czas do czasu się pojawiać i pisać coś od siebie. Prawdopodobnie również doprowadzi tego bloga do jakiegoś graficznego porządku, bo jest w te klocki lepsza niż ja. Prawda? No weź się przywitaj :)

  • Wstydzę się!


Tak powiedziała. Tak jak w tej bajeczce - "Proszę Państwa, oto miś. Miś jest bardzo grzeczny dziś. Chętnie Państwu łapę poda. Nie chce podać? A to szkoda." :)

Wracając do wątku przewodniego, chcieliśmy się bardzo pochwalić naszym minivanem przerobionym na mobilny domek.

DSC_1931

DSC_1933.JPG

Prawdopodobnie w Australii powtórzymy ten manewr, kupując auto, aby pod koniec objazdówki je sprzedać. Teraz, w Polsce kupiliśmy Citroena Evasion. Odpowiednio mały, aby jeździć po małych, Norweskich uliczkach, roznosząc ulotki z ofertą odmalowania domku, odpowiednio duży, aby w nim spać i pomieścić rzeczy. Dorobiliśmy proste zasłonki, kawałek materiału powieszony na sznurku. Teraz żałujemy jedynie tego, że nie zaplanowaliśmy miejsca tak, aby materac położyć na skrzynkach - przydałaby nam się do tego jakaś cienka płyta odpowiednich wymiarów, chociażby HDF.

Prysznic? - Jesteśmy sprytni i załatwiliśmy sobie codzienny dostęp do prysznica dla pracowników w pewnym ośrodku niedaleko Bergen. Próbowaliśmy wcześniej na kempingach (pod prysznicami jest automat - 10 koron za 5 minut ciepłej wody) ale obsługa nie patrzy przychylnie. Da się kilka razy, ale nie dwa miesiące. Na publiczne prysznice nie ma co liczyć. Dowiedzieliśmy się, że za 600 koron można kupić bilet miesięczny na sauny - gdybyśmy nie mieli dogadanej opcji wcześniej, pewnie byśmy skorzystali.

Kolejny problem - zimno w nocy. Przedłużacz + programator do prądu + elektryczny grzejniczek. Trzeba tylko parkować w miejscu, w którym udostępnią Wam prąd.

****

A na koniec mała ciekawostka kulturowa, czyli święto narodowe w Bergen (16 - 17.05.2016).

Zdjęcia mówią same za siebie - obchody są huczne. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić, że każda kobieta we Wrocławiu na 3 maja ubiera się w ludowy strój i wychodzi na rynek? Ponieważ w centrum Bergen było dość tłoczno, ciężko było zrobić dobre zdjęcia, jednakże najbardziej pocieszał widok makiety łodzi wikingów i wielki maszt z flagą norweską przed nim. Cóż za piękna pamięć o pochodzeniu narodów skandynawskich.

DSC_1942

[caption id="attachment_617" align="alignnone" width="1024"]DSC_1944 ????????????????????????????????????[/caption]

[caption id="attachment_619" align="alignnone" width="1024"]DSC_1949 ????????????????????????????????????[/caption]

DSC_1947

Komentarze