Kijów

image

Uwielbiam wschodnie szerokotorowe koleje, wygodnie i konfortowo zawiozly mnie do Kijowa. Wyspałem się na kuszetce, mimo że miekkoscia nie grzeszyla. W tych kolejach kupuje się bilet na konkretne miejsce, nawet najtańszy - plackartnyj - gwarantuje konkretną prycz, nie sprzedaje się więcej biletów niż jest miejsc. O dziwo - dostałem przedział, chociaż na bilecie mikalem plackarta. Moi towarzysze nie byli zbyt rozmowni, kilka moich prób nawiązania kontaktu spotkało się wyłącznie z krótkimi odpowiedziami na pytania. W nocy za to chrapali jak agregat pradotworczy. Rozbawił mnie rano natomiast widok śniegu po wewnętrznej stronie drewnianego okna. Wzmianki o snieznym paraliżu Kijowa są trochę przesadzone, życie tu jeszcze nie umarło. Albo - już sobie poradzili. :)

Komentarze